niedziela, 3 kwietnia 2011

Z wycieczki nici..:)

Dzieci wolą bawić się z kolegami na podwórku. Mąż wypoczywa na kanapie... a ja się kręcę po domu. Nikomu nie chce się ruszyć...okropność. Może następnym razem się uda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz